Nie pamięta okresu kiedy nie jeździłby na rowerze, ale.... początkowo służył mu on tylko i wyłącznie jako środek transportu. Używał go bardzo często, nie było w tym jednak większej filozofii i fascynacji, decydowały raczej względy praktyczne:) Zmienił to jeden "testowy" sakwiarski wyjazd wakacyjny do Chorwacji, na którym został zainfekowany wirusem – „megacyklozą” ;) Teraz stara się tym wirusem zarazić jak największą liczbę osób pokazując jak przyjemnym i pożytecznym dla ciała i umysłu jest odkrywanie świata z perspektywy siodełka rowerowego.
Na zdjęciu to ten po prawej ;). Z zawodu lekarz-stomatolog - niemal zjadł zęby podczas wędrówek po świecie. Pasjonat podróżowania, a w szczególności wędrowania po górach. Od kilkunastu lat zafascynowany jest Azją Południowo-Wschodnią. Przemierzył Himalaje, Andy, afrykański Atlas, Alpy, Karpaty i góry Szkocji. W podróżach najbardziej ceni spotkania z ludźmi, klimaty i smaki - szczególnie te ostre. Miłośnik muzyki etnicznej i różnych mniej lub bardziej przydatnych gadżetów.
Oceanografka, biolożka morska, przewodniczka. Na Maderę przyjechała poznawać życie morskich ssaków i przepadła. Od kilku lat oprowadza turystów po wyspie pokazując ogrody, miasteczka i trasy piesze Madery, a także delfiny i inne morskie stworzenia żyjące w Atlantyku. Miłośniczka przyrody, górskich wypraw, żeglarstwa i gotowania. Na szczęście, na Maderze nie trzeba rezygnować z niczego (poza marcepanem). Dzień idealny? Kiedy po długiej, górskiej trasie mięśnie mogą odpocząć w oceanie, a żołądek nacieszyć się maderskim jedzeniem (i winem).
Może mówić godzinami o fenomenie Camino de Santiago, z którego spokojnie mógłby mieć profesurę. Nawet podróżując po Azji spotka bratnią duszę, która wędrowała tym szlakiem. Lubi slow food, dobre wino i gotowanie, a na co dzień zajmuje się e-commerce.
Geofizyk, geotechnik, rolnik, barman i pilot wycieczek. Nie znosi bezczynności, ciężko mu usiedzieć na miejscu, dlatego też podróżuje kiedy tylko może. Jako małe dziecko zafascynowany był wszelkiego rodzaju mapami, atlasami, książkami podróżniczymi i marzył o zobaczeniu wszystkich miejsc z kart książek na żywo. Początkowo odkrywał na rowerze swoją ukochaną Suwalszczyznę, którą uważa za najpiękniejsze miejsce na ziemi, by w końcu ruszyć dalej w świat. Nie cierpi wielkich miast, dlatego też najlepsze wakacje dla niego to te spędzone pod namiotem, w miejscu nietkniętym cywilizacją. Uwielbia Bałkany, gdzie może spełniać swoje pasje podróżnicze jak i oddać się poznawaniu historii, swojej kolejnej pasji.W wolnych chwilach można go spotkać na rowerze gdzieś pod Krakowem lub na beskidzkim szlaku.