Wycieczka rowerowa po południowej Bretanii
Zapraszamy w wyjątkową rowerową podróż do krainy, w której na każdym kroku mit miesza się z twardą rzeczywistością, mowa z muzyką, a świat celtycki z romańskim. Krainy, w której prastare wierzenia ucieleśnione przez megalityczne konstrukcje przenikają się z porywami chrześcijańskiego mistycyzmu wyrażonymi w średniowiecznej architekturze. Do krainy, gdzie ląd i ocean tworzą nierozerwalną całość i gdzie surowe klify harmonijnie przechodzą w idylliczne plaże bądź w zielone pagórki. Zapraszamy do Bretanii!
Południowo-zachodniączęść tej rozległej krainy na naszej wyprawie rowerowej będziemy poznawać poruszając się głównie po wygodnych szlakach. Dla uzyskania jej pełniejszego obrazu wyjazd warto połączyć z wyprawą „Rowerowa Bretania północna po Normandię”.
Żywa kultura celtycka
Bretania lub inaczej Armoryka, ostatni przyczółek Galów i ojczyzna popularnego Asteriksa, długo utrzymywała swą niezależność polityczną i kulturową jako osobne królestwo lub księstwo. Do Francji została przyłączona dopiero w XVI wieku i mimo długiej dominacji Paryża nadal żywe są tu bretońskie zwyczaje, język i muzyka. Ta celtycka kraina wciąż utrzymuje duchową łączność z pobratymcami z Irlandii, Walii czy Kornwalii, której wyrazem jest wspólne świętowanie na licznych festiwalach. Podobnie jak oni Bretończycy chronili się przed najeźdźcami na zachodnich krańcach znanego im świata – Francuzi nazywają je Finistère, czyli „koniec lądu”, choć dla ich mieszkańców to Penn-ar-Bed – „początek świata”.
Wiele charakterystycznych bretońskich miejsc szczyci się jednak wyróżnieniami na ogólnonarodowych listach dziedzictwa – czy to kulturowego (jak miasteczka Josselin, Locronan, Pont-Aven i inne) czy przyrodniczego (jak przylądek Pointe du Raz czy wydmy nieopodal Quiberon).
Smaki lądu i morza
Ważnym przejawem odrębności od Francji jest też miejscowa kuchnia, którym najbardziej charakterystycznymi elementami są crêpe i galette — pierwsze to naleśniki podawane na słodko, drugie zaś to wytrawne naleśniki z mąki gryczanej z sycącym nadzieniem. Popija się je nie winem, lecz tutejszym cydrem serwowanym w bolée — filiżance z piaskowca. Białe wino zaś, chociażby z pobliskiej Doliny Loary, towarzyszy innym miejscowym przysmakom — rybom i owocom morza prosto z Atlantyku.