To fotowyprawa w czasie – przeniesiemy się jednocześnie w przeszłość i do przyszłości. Zobaczymy radzieckie miasteczko i wsie, które zostały opuszczone podczas ewakuacji w 1986 roku: na ścianach portrety Lenina i lokalnych sekretarzy, hasła sławiące socjalizm, a na podłogach porzucone zabawki, książki, zeszyty, meble. To będzie jednocześnie fotowyprawa w apokaliptyczną przyszłość – zobaczymy, co zostaje z cywilizacji, gdy znika człowiek. Ulice Prypeci, rdzewiejące wraki ciężarówek, pociągów i barek, wyludnione wsie wyglądają jak scenografia katastroficznego filmu.
Świat po apokalipsie
Fotowyprawa do Strefy Wykluczenia to unikatowa okazja, aby fotografować świat jak z filmu katastroficznego: wyludnione miasta, rozpadające się wsie, ślady pospiesznej ewakuacji przeplatające się z reliktami późnego komunizmu. Odbędziemy podróż w czasie do schyłkowej ery Związku Radzieckiego, przez cztery dni fotografując to, co zostało po przodownikach pracy socjalistycznej.
Mieszkamy w samej Strefie, w hotelu w Czarnobylu, maksymalnie więc wykorzystujemy dostępny czas, nie tracąc go na dojazdy spoza Strefy.
Czy to jest wyprawa ekstremalna?
W większości miejsc w Czarnobylu i Prypeci poziom promieniowania jest zbliżony do tego, który jest np. w Warszawie. Owszem, blisko elektrowni są miejsca, gdzie poziom radiacji jest wyższy i sięga nawet kilkudziesięciu milisivertów, ale podjedziemy do nich tylko na chwilę, pod opieką przewodnika. Codziennie przy wyjeździe ze Strefy będziemy kontrolowani dozymetrami, czy nie wchłonęliśmy zbyt dużej dawki promieniowania.
Standard hotelu w Czarnobylu nie jest wysoki, ale też nie jest tak źle, żeby uznać to za przeżycie ekstremalne. Bardziej ekstremalne są ukraińskie drogi – zwłaszcza liczba dziur w asfalcie może robić wrażenie, ale nasz kierowca daje radę.