Południowo-wschodnia Polska to teren nadzwyczaj urozmaicony. Stepowe klimaty Ponidzia, fascynującego swoją przyrodą i dziejami, karpackie pogórza - pełne zaskakujących zabytków i swojskich widoków, Beskid Niski – góry puste, doświadczone dramatycznie przez historie, ale i pociągające, czy w końcu Bieszczady – prawdziwy sen o wolności wśród połonin i leśnych uroczysk. Tutaj krzyżują się wpływy wschodu, zachodu i południa, tutaj wśród wzgórz czekają stare zamczyska, nowożytne fortyfikacje, małe miasteczka i niezwykłe zespoły sakralne. Tutaj napotkać można ślady wołoskich pasterzy, a zasłyszane historie nie raz zaprowadzą nas na karty szkolnych podręczników. A przecież to tylko jedna strona medalu – druga to wspaniała przyroda, dalekie panoramy, malownicze szczyty, przełomy i doliny rzek, kwietne łąki i relikty dawnej roślinności stepowej czy bezkresne połoniny, których nie da się zapomnieć…
Nasza wyprawa została tak przygotowana, by w trakcie tygodniowego wyjazdu poczuć jak najwięcej doznań, zobaczyć to co najwspanialsze, a dla naszej kultury i historii – nierzadko najważniejsze. Nie tylko miejsca popularne i tłumnie odwiedzane, ale także te mniej znane, które mają w sobie nierzadko tak wielkie zasoby wdzięku, że na długo zapadają w pamięć. Nasza wyprawa zaczyna się i kończy w centrum Polski, ale wystarczy przejechać dwie godziny na południe od Warszawy, by znaleźć się w zupełnie innym świecie. Już sielskie Pondzie zaskakuje łagodnością krajobrazu, oryginalną przyrodą i starożytnymi zabytkami. A im dalej na południe – tym robi się ciekawiej i egzotyczniej. Drewniane cerkwie Łemkowszczyzny, dzikie wyludnione doliny bieszczadzkie, kolebka światowego przemysłu naftowego, omszałe ruiny budowli, których wspaniałość odeszła już w przeszłość. Ale może właśnie dlatego tak mocno na nas oddziałują, tak bardzo nas zachwycają… Świat z jednej strony odmienny i daleki, a z drugiej – tak bardzo nam bliski. Warto się o tym przekonać „na własnej skórze”!