Z charakteru i pochodzenia góral, z wykształcenia geograf i ekonomista, z zamiłowania podróżnik i fotograf. Z pierwszego wyjazdu pamięta tylko cytrynadę w plastikowym woreczku, którą pił na statku płynącym z Krakowa do Tyńca. Z czasem ogarnęła go fascynacja przyrodą, górami i pragnienie odkrywania bogactwa, które niesie ze sobą kontakt z innymi ludźmi, kulturami i krajobrazami całego świata. Tak zrodziła się pasja podróżowania. Ceni sobie wyjazdy zarówno te bliskie jak i dalekie. Trzyma się zasady, którą kiedyś powiedział mu człowiek z Jaworznej: "Z ciekawości warto żyć...". Podróżował po Europie, Bliskim Wschodzie, Ameryce Północnej, Afryce i Azji, ale najchętniej wraca do Rumunii, Włoch i na Morawy.
Kocha poezję i baśnie; przyrodę Dalekiej Północy i liturgie bliższego Wschodu. W czasie dobrych dni rozpoznaje siebie we fragmencie poematu Shelleya: On teraz z przyrodą się zjednoczył. Głos jego Słychać w dźwiękach natury - od gromu Do pieśni ptaka w nocy. Zmysły go dostrzegą I w ciemności, i w świetle. Nieobcy nikomu, Kto przemierza komnaty ogromnego domu Przyrody, żyje wszędzie w barwie skał i w woni Polnych ziół, od kiedy wchłonęła go potęga Która wierną miłością świat od śmierci chroni". Wiek: po przejściu conradowskiej smugi cienia, a w formie bardziej wulgarnej, ale za to mniej archaicznej - po trzydziestce. Wykształcenie: Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze i Polityczne w Szkole Głównej Handlowej, Instytut Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Fascynacje, zainteresowania, hobby: epika homerycka i Grecja epoki heroicznej. Dewiza życiowa: Omnia vincit amor (tym razem na poważnie). Ważne postaci: Marek Aureliusz, Lew Tołstoj, Karol Wojtyła, Zbigniew Herbert, Gustaw Herling-Grudziński, Ryszard Kapuściński. Wspólnie z Horyzontami rozbudza w uczestnikach wypraw fascynacje Rosją i Bliskim Wschodem.
Od kiedy tylko pamięta ciągnęło ją do lasu, w góry, w nieznane. Zaczęło się od rodzinnych wycieczek i górskich wędrówek po Polsce, ale z czasem docierała coraz dalej, wyżej, ciekawiej. Poznała rozległe przestrzenie i olśniewające parki narodowe Ameryki Północnej, świetlistą tajgę i niekończące się stepy Mongolii, surowość gór Tien-Shan i barwne bazary w Kirgistanie, a także urokliwe zakątki w Europie. Znikała na parę dni, tygodni lub miesięcy. Nieraz samotnie. Nigdy dosyć. Skończywszy studia (Międzywydziałowe Studia Ochrony Środowiska na UW) poczuła, że świat stanął przed nią otworem i zanim się da uwiązać to trzeba ruszyć w dal. Z bardzo luźnym planem działania, ale z ogromną dawką optymizmu ruszyła w 2004 r. do Peru. Miał to być początek rocznej wędrówki po Ameryce Południowej, ale Peru już jej nie puściło. Po pół roku poprowadziła swój pierwszy trekking i spodobało jej się, że można połączyć przyjemne z pożytecznym. Po roku wróciła do Polski, ale już parę miesięcy później siedziała z biletem w jedną stronę w samolocie do Peru. Od 2005 r. zajmuje się organizowaniem wypraw po Peru i Boliwii. Z Horyzontami związana (z przerwami) od 2006 r. Obecnie pilotuje dużo rzadziej, a w Limie zapanować nad grupą pomaga jej czasami córeczka Alina.
Geograf i ukrainoznawca, przewodnik beskidzki, krakowski i pilotuje wycieczki najczęściej po Ukrainie, Rumunii, Czechach, Słowacji, Węgrzech. Choć przejechał 5 kontynentów to najlepiej się czuje w Europie Środkowej, tu gdzie wschód spotyka się z zachodem. Pasjonuje się zarówno karpacką przyrodą jak i kulturą. Zajmował się badaniem śladów zlodowaceń w Karpatach Wschodnich oraz ruchem rusińskim na Zakarpaciu. Im większe zróżnicowanie narodowe, religijne i kulturowe tym bardziej czuje się jak ryba w wodzie. Najczęściej w podróż zabiera ciężki plecak, rower, aparat i od niedawna drona. Dla Horyzontów prowadzi wyjazdy w Karpaty Ukraińskie.
Romanistka, pilotka wycieczek, przewodnik po Krakowie, miłośniczka górskich wędrówek i poznawania kultur i smaków na całym świecie. Nie potrafi zbyt długo usiedzieć w jednym miejscu, a każda podróż, bliska czy daleka, ją fascynuje, bo najważniejsze to wyruszyć i poznać, obejrzeć, powąchać, popróbować, posmakować i zachwycić się światem. Swą miłość do podróży zaczęła od wędrówek w polskich górach, a gdy zeszła je wzdłuż i wszerz, przejechała autostopem pół Europy, a potem poleciała jeszcze dalej w świat. Stara się jeździć wszędzie, choć unika zimy i z większym prawdopodobieństwem można ją spotkać w jej ukochanej, gorącej Italii, na marokańskiej pustyni, w tropikach Centralnej Ameryki, czy w azjatyckiej dżungli, niż wśród pingwinów, choć i do nich się kiedyś pewnie wybierze. Lubi dzielić swoją pasję z innymi, dlatego stara się odkryć przed turystami to, co nieoczywiste w każdym znanym jej miejscu.